Marilyn od ponad roku nie pokazywała się publicznie (z wyjatkiem chwil po opuszczeniu szpitala) i dlatego Pat Newcomb i George Masters pojechali z nia do Meksyku; w hotelu Hilton zorganizowano dwie konferencje prasowe, by pokazać szczupła, urocza aktorkę robiaca zakupy do swego nowego domu i mówiaca z entuzjazmem o nowym filmie. Przez 11 dni Marilyn zwiedziła kilka miast, kupiła meble i kafelki. W tym okresie nie brała proszków nasennych czy innych leków i czuła się dobrze. Nowy znajomy Marilyn, Jose Bolanos, jej meksykański fan, odwiedzał ja, podajac się za pisarza. Od czasu do czasu towarzyszył aktorce podczas różnych imprez. Marilyn poprosiła go, aby poleciał z nia do Stanów, aby odebrać przyznana jej nagrodę Golden Globe dla "najbardziej lubianej gwiazdy filmowej na świecie". 5 marca pokazała się na tym przyjęciu z Bolanosem, co wywołało falę plotek o nowym kochanku. Jose wrócił do Meksyku kilka dni pózniej, gdyż przyjechał Joe DiMaggio. Na tej imprezie Marilyn dziwnie się zachowywała. Powodem tego były silne narkotyki, które podał jej doktor Hyman, niezależnie od tych, które otrzymywała od Greensona. Znany patolog, doktor Arnold Abrams, powiedział pózniej: "Dostarczanie tych srodków w takich ilosciach (...) było brakiem odpowiedzialnosci". Barbiturany tylko pogłębiały jej rozdrażnienie wywołane sprawami zawodowymi.
Pod koniec marca aktorka przyjęła zaproszenie na przyjęcie z okazji urodzin prezydenta. Wtedy to prezydent zaprosił ja na majowa galę do Madison Square. Pod koniec kwietnia rozpoczęto zdjęcia do filmu "Something's got to give", ale scenariusz nie był jeszcze ukończony, a Marilyn chorowała na ostre zapalenie zatok. Wczesniejsze testy kostiumów i makijażu wypadły wspaniale, aktorka była bardzo zadowolona. W tym niedokończonym filmie jest inna niż w "Niagarze" czy "Słomianym wdowcu", jest spokojna, delikatna, pełna wdzięku i blasku.
W maju Greenson wyjechał na kilka tygodni, zostawiajac jej różne leki. W tym czasie Marilyn odprawiła swoja gosposię, wręczywszy jej czek. Pat Newcomb powiedziała: "Już wtedy Marilyn miała dosć pani Murray. Była na nia zła i chciała się jej pozbyć (...) Bardzo się z tego ucieszylismy". 17 maja aktorka z kilkorgiem przyjaciół poleciała do Nowego Jorku. Mimo, że wczesniej miała pozwolenie od wytwórni na ten wyjazd (w końcu to urodziny prezydenta USA!), teraz adwokaci Foxa wniesli wobec niej skargę o niestawienie się do pracy. Groziło jej zwolnienie. Aktorka była oburzona: po co ma adwokatów, skoro nie potrafia jej obronić przed tak absurdalnymi zarzutami? 20 maja Marilyn pospiesznie wróciła do Los Angeles, gdzie w domu zastała Eunice, gotująca dla niej kolację. Gospodyni tłumaczyła, że czek i wymówienie oznaczaja wakacje, z których własnie wróciła... W sumie Marilyn pominęła milczeniem sprawę zwolnienia, o którym już pózniej nie wspominano.
23 maja miały miejsce "nagie" zdjęcia Marilyn Monroe. Na planie filmu zaproponowała, aby nakręcono sceny, których nie było w scenariuszu. Ale dla reklamy - dlaczego nie? Przez godzinę fotografowano aktorkę, jak wychodzac z basenu naga, owija się niebieskim ręcznikiem. 1 czerwca Marilyn obchodziła 36 urodziny.. W końcu, na poczatku czerwca, studio Foxa zwolniło swoja aktorkę. Marilyn była nieszczęsliwa, nie mogła uwierzyć, że Fox posunał się aż tak daleko. Nakręciła tu przecież większosć swoich filmów. Zwolnienie "było konieczne z powodu powtarzajacego się rozmyslnego łamania warunków kontraktu (...) studio poniosło straty z powodu nieobecnosci na planie". Młoda aktorka, Lee Remick zastąpiła Marilyn, natomiast Dean Martin natychmiast oswiadczył, że nie będzie dalej grał w tym filmie bez MM - to ona miała być jego partnerka. Studio wówczas zawiesiło produkcję i odłożyło film na półkę.
Pod koniec czerwca i w lipcu aktorka miała sesje zdjęciowe z fotografikami: Bertem Sternem z "VOGUE" i Georgem Barrisem z "COSMOPOLITAN" - to są jej ostatnie zdjęcia. Wygladała wspaniale na swoje 36 lat; w tym czasie dostawała od doktora Engelberga zastrzyki "z wątroby i witamin". Odkąd Joe powrócił z Europy, pozostawali w stałym kontakcie. Na poczatku lipca Marilyn przeprowadziła serię rozmów z Richardem Merymanem z pisma "LIFE", które jak się okazało, były jej ostatnim wywiadem. Jej przyjaciele zgodnie stwierdzili, że w ostatnich dwóch miesiacach życia Marilyn była większa optymistka niż w poprzednich dwóch latach. Tymczasem studio Foxa postanowiło przywrócić aktorkę do pracy. Przerobiono scenariusz "Something's got to give", obiecano jej wyższa gażę i nowy kontrakt. Były szanse, że film zostanie dokończony.
Pod koniec lipca Marilyn i Joe podjęli ważna decyzję. Marilyn zgodziła się wyjsć ponownie za maż za Joego. Zaplanowali slub na 8 sierpnia, w Los Angeles.
1
2
3
<-- 1956-1960
Ostatnie dni życia i smierć MM -->
Powrót do strony głównej